Od niedzieli Izraelczycy nie muszą już nosić maseczek na zewnątrz. Było to możliwe dzięki sukcesom kampanii szczepień w tym kraju. Nakaz zasłaniania nosa u ust podczas przybywania na otwartej przestrzeni obowiązywał w Izraelu od roku.
Izrael bardzo poważnie podszedł do szczepień na koronawirusa i został światowym liderem w tym temacie. Obecnie obie dawki szczepionki Pfizera otrzymało tam już ok. 81 proc. obywateli starszych niż 16 lat. Kampania szczepień spowodowała drastyczny spadek nowych infekcji – 17 kwietnia nie zanotowano ani jednej – hospitalizacji i zgonów. Pozwoliła również na stopniową rezygnację z kolejnych restrykcji pandemicznych.
W czwartek minister zdrowia Izraela Yuli Edelstein zapowiedział, że od niedzieli Izraelczycy nie będą musieli stosować się do najbardziej widocznej restrykcji pandemicznej, jaką jest nakaz noszenia maseczek na otwartej przestrzeni, który został wprowadzony w tym kraju niemal rok temu. Nakaz ich noszenia nadal jednak obowiązuje we wnętrzach budynków publicznych, jak sklepy, kina czy urzędy. Władze proszą też obywateli o zdrowy rozsądek i noszenie przy sobie maseczki na wszelki wypadek, nawet jeśli nie planują znaleźć się wewnątrz budynku.