Gorąca europejska wyspa zmaga się ze zbyt dużą liczbą turystów. Lokalni politycy postanowili zrobić z tym porządek i zamierzają ograniczyć liczbę miejsc noclegowych w tym regionie.
A jeszcze niedawno planowali je tu tworzyć.
Jeszcze w kwietniu informowaliśmy o tym, że władze Majorki zamierzają wypuścić na rynek „tajnych agentów”, którzy będą tropić nielegalny wynajem mieszkań na wyspie. Wszystko dlatego, że łamane jest w tym zakresie prawo. Od 2018 roku zakłada ono bowiem, że właściciele wynajmowanych przybytków muszą mieć wykupioną specjalną licencję ETV. Zawiera ona informacje o tym, że dom/mieszkanie/apartament jest wynajmowany na wakacje nie dłużej niż przez miesiąc. Jeżeli wynajmujący nie ma takiego dokumentu, może ponieść surową karę – od 40 do nawet 400 tys. euro.
Skąd takie działania władz Majorki? Otóż hiszpańska wyspa – jedna z najpopularniejszych w Europie – zmaga się z ogromną liczbą turystów. I chce temu przeciwdziałać.